stycznia 18, 2014

Liebster Blog Award

 Dostałam nominację od autorki bloga: Paradise with Books ` http://weronine-library.blogspot.com
Co ja na taką propozycję? ^^' Jestem na tak !! :3
 Dziękuje i oto moje odpowiedzi ;)



1. Widzisz w parku książkę na ławce. Podchodzisz i patrzysz, że jest tam karteczka, informująca: ''Drogi kolego/koleżanko! Postanowiłem poszerzać swoją pasję związaną z literaturą i chciałbym podzielić się tym z innymi. Gdy przeczytamy tą książkę, zostawiamy ją w parku, kawiarni, gdziekolwiek. Książka musi być zauważalna, aby wszyscy ją zobaczyli. Wtedy mam nadzieję, że wszyscy zachęcą się do takiej akcji i będą zostawiać tą jedną książkę, jednak ludzie zapamiętają coś i również chętnie zajmą się literaturą''. Co myślisz o takim pomyśle/akcji? Czy byłoby to dla Ciebie możliwe? Czy wzięłabyś udział w czymś takim?

Jak najbardziej jestem na tak! Ta akcja byłaby świetnym pomysłem. Przyłączyłabym się do niej! :3



2. Przyjaciele zniszczyli Ci książkę, która znaczyła dla Ciebie bardzo dużo. Czy będziesz na nich zła i nie odezwiesz się do nich? Czy może wytłumaczysz im, że niszczenie książek jest okropne i że dla niektórych książki są ważne? Jeśli tak, to jak myślisz - zrozumieją to i będą szanować książki?

Moi znajomi wiedzą ile znaczą dla mnie książki <3 Gdyby mi łotry je zniszczyły, choć jedną to by popamiętały złą Natalkę ;p Żartuje :P Nie no oczywiście że wytłumaczyłabym im że tak się nie robi, że jest mi przykro i że następnym razem by uważali. Zrozumieliby na pewno. ;)


3. Twoja przyjaciółka nie toleruje osób czytających książek. Cały czas obraża ''Mole Książkowe'', ale Ciebie bardzo lubi i nie ma do Ciebie pretensji. Czy czujesz się w pewien sposób obrażona czy może wręcz przeciwnie? I czy wyjaśnisz swojej przyjaciółce, że nie trzeba od razu obrażać osób, które czytają za to, co lubią robić?

Miałam podobną sytuacje. Często siedzę na lekcjach i czytam książki xD no nie sposób jest się oderwać od nich niekiedy. Pewnego razu przyjaciółka powiedziała mi bym wreszcie skończyła czytać że czytanie jest głupie. Odpowiedziałam jej coś bardziej interesującego: Skąd wiesz że czytanie jest głupie skoro Ty nigdy nie przeczytałaś niczego grubszego niż Mały Książe? 
Zatkało ją :D


stycznia 17, 2014

"Umarli czasu nie liczą" Kim Harrison

"Umarli czasu nie liczą" Kim Harrison

  Przeciwieństwa losu mają to do siebie, że nigdy nie pozwalają uciec człowiekowi ze swoich szponów. Przeznaczenie bowiem idzie własną drogą, a człowiek, człowiek może zrobić dwie rzeczy. Podporządkować się mu i żyć lub stracić życie i wszystko inne. Jaką drogę wybrałbyś dla siebie gdybyś miał wybierać?
 Przedstawiam Wam Kochani książkę o żniwiarzach, strażnikach czasu i o... dziewczynie innej niż wszystkie. Innej nie z powodu swego dziwnego wizerunku ale ze względu na to, że jest MARTWA.  


opis:

Do niedawna Madison Avery była zwykłą nastolatką, jeśli nie liczyć fioletowych włosów i tego, że była nowa w szkole. Ale jej bal maturalny był zabójczy – dosłownie. Właśnie tam Mroczny Żniwiarz chciał odebrać jej ciało i duszę. Lecz nie zdążył dokończyć zadania; Madison wykradła mu magiczny amulet. Dzięki niemu pozostała na ziemi, chodzi do szkoły, wygląda… jakby żyła. Ale tak naprawdę jest zawieszona pomiędzy światem żywych i umarłych. Światem, gdzie ciemność nie zawsze jest zła, a jasne istoty ocienia mrok. Gdzie tylko tajemniczy anioł może pomóc Madison przygotować się na chwilę, gdy Mroczy Żniwiarz wróci…



 Madison jest główną bohaterką książki i bardzo charyzmatyczną osobą. Jest to osoba mało skomplikowana dzięki czemu lektura staje się miłą i lekką do czytania. Nie czuje się w ogóle zbędnego zmęczenia przy jej czytaniu zaś mile się przy niej relaksuje. Od czasu do czasu lubię powracać jeszcze do książek z pogranicza fantasy by odprężyć się przy nich i mile zagłębić się w ich niesamowity świat. 

 Wracając jednak do Madison. Dziewczyna jest na pewno mocno stąpającą po ziemi osóbką. Jej przygodą którą było odebranie "Największemu z Największych" cennego naszyjnika, porywa i zachwyca mile czytającego. 

 Mnie osobiście dziewczyna jako bohaterka podoba się bardzo. Nie ma w niej zbędnych wyimaginowanych cech, autorka nie stwarza jej jako jedną z tych bohaterek "niepowstrzymanych", co często zdarza się w tego typu książkach. Dostajemy za to normalną, przeciętną nastolatkę która ma swoje problemy, swoje zdanie i realia o życiu. Bardzo pozytywnie wpływa to na książkę.
 Warto też jest wspomnieć o chłopaku który pomaga i wkrótce staje się jej przyjacielem -Josh'a. Jest on w książce zarówno ofiarą jak i opoką Madison, którego dziewczyna musi chronić. Josh również jest dobrze wykreowany. Posiada cechy chłopaka który może być odzwierciedleniem w prawdziwym świecie jak i może stać się ulubieńcem nie jednej dziewczyny. Jego uroda, popularność i zainteresowanie Madi pokazać może jedynie jego wrażliwą duszę dzięki której nie boi się krytyki innych zazdrosnych mu osób.


stycznia 13, 2014

"Horus" Martines

"Horus" Martines

 Rozwój umysłu który jest wszechogarniający potrafi prowadzić niekiedy do zatracenia. Nadmiar wiedzy i zapału umniejsza zaś szanse za szczęście i pogłębia uczucie popadnięcia w szaleństwo. Lecz czy nauka i jej postęp w imię czegoś dobrego jest czymś złym? Czy człowiek mający wiele do odkrycia powinien czasem wiedzieć kiedy powiedzieć sobie "Stop"? Do czego tak naprawdę może doprowadzić niebezpieczny eksperyment w rękach szaleńca?


Książka "Horus" jest idealną odpowiedzią na zadane przeze mnie pytania. Jej historia o pewnym młodym, bardzo ambitnym człowieku pokazuje niszczącą siłę nauki. Projekt "nowej osobowości" która miałaby zostać wczepiona w organizm ludzki, w rękach człowieka niegodnego takiej potęgi, mogłaby stać się zagładą ludzkości...

Opis: 
Przecież nie będzie ryzykował własnego życia i zdrowia, nie mając do końca pewności, czy wszystko się uda. Mike nie mówił tego Kentowi, ale świadomość, iż stanie się pierwszym z gatunku homocyberus, podniecała go bardziej, niż ilość zer z zaoferowanego wynagrodzenia. Mając skłonność do skracania zbyt długich określeń, nazwał taka istotę "Horus". 

 Mike o którym już wspomniałam na początku, to młody i bardzo pewny siebie wynalazca, znający się biegle na każdego rodzaju hakerstwie. Podejmuje się on projektu, który ma podbić cały świat swą idealnością. Życie w wczepionym oprogramowaniem byłoby bowiem niemal jak raj, lecz ten raj byłby udoskonalony przez samego człowieka. 
 Gdy mu się to udaje i jego wynalazek zostaje wszczepiony w jego ciało,zostaje on oszukany przez niepełnosprawnego Kenta, który mu to zadanie narzucił.
 Pod groźbą śmierci zmuszony jest stworzyć nowy projekt będący awatarem lecz to zabiłoby niewinnego człowieka. Kent bowiem pragnie przejąc władzę nad innym ciałem, aby cieszyć się z bycia w pełni sprawnym człowiekiem i nie żyć już na łasce innych. Jego szaleństwo nie zna bowiem granic.
 Mike jednak przeczuwa że mężczyzna ma inny zupełnie interes w znalezieniu takiego rozwiązania. Zaczyna więc obmyślać plan który ma skutecznie wyzbyć z Kenta takich złowieszczych przedsięwzięć. Istnieje tylko jeden problem. Na przeszkodzie staje mu piękna koleżanka po fachu- Kimi. 
 Jak dziewczyna zmieni losy Mike? Czy pomoże mu w zrealizowaniu planu? Do jakiej legendy dotrze Mike, i czy uda mu się ją użyć przeciwko swemu oprawcy?


 Książka jest lekką lekturą praktycznie na jeden wieczór. Zaczęłam ją czytać, mając na uwadze to, że potrzebuje czegoś niewymagającego ode mnie dużego skupienia. W skrócie- chciałam czegoś relaksującego. Wybór okazał się bardzo dobry!

 Historia jest bardzo interesująca, przypomina na myśl wizje przyszłości życia na Ziemi. Wysnułam z niej też bardzo cenne rady dotyczące nauki i granicy moralnej. Postawiłam sobie pytanie: gdzie kończy się nauka a zaczyna szaleństwo? Odpowiedź pozostawię dla siebie.

 Czytało mi się ją niewiarygodnie dobrze. Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń, może tylko to, że akcja w moim rozumowaniu powinna być bardziej rozbudowana. Właśnie to jest jedyny minus tej powieści. 
Chciałabym naprawdę by została ona rozbudowana przynajmniej do tych 200 stron, dzięki czemu przykuwałaby swą "osobą" jeszcze bardziej. 
Polecam Wam ją jak najbardziej ponieważ czasem należy przeczytać coś innego, by odreagować i by "zresetować" swoje myśli. Mnie przy tej książce się to udało! 

Moja ocena:
3+/6 

Wytyczne książki:
Wydawca: Evanart
Autor: Martines
Rok wydania: 2013 r.
Edycja: Weronika Grabowska
Opieka graficzna oraz skład: Eva
ISBN: 978836393948-9
                                ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
                         Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Evanart  
  Zapraszam bardzo na: www.pracownia-ksiazki.com



stycznia 10, 2014

Esej- Czyli to co czuje w związku z blogiem

Pragnę teraz Wam przedstawić mój esej pisany z wielkim zaangażowaniem. Myślę, że to co napisałam w nim przypadnie Wam do gustu. Pisałam wszystko szczerze, zagłębiając się we własne wnętrze, serce i myśli... 


TEMAT:  Gdyby nie było Internetu to…



W ciągu wielu lat technologia na całym świecie w dość szybkim stopniu się rozwinęła. Rozwinęła się na tyle, że człowiek nie wychodząc z domu potrafi dostrzegać świat oczami Internetu. Niepospolicie ta technologia stała się niemal najważniejsza na świecie.
 Postrzeganie jej jednak jest bardzo różne. Budzi ona w niektórych osobach fascynację, euforię i zainteresowanie, lecz z drugiej strony wiem, że są osoby które potępiają rozwój tego źródła. Do takich osób zalicza się niewielkie grono, pomimo to należy zawsze pamiętać, że mało nie znaczy nic.
 Mój osobisty stosunek do takiego „okienka” na świat jest pozytywny. Mając jednak za zadanie dokończyć zdanie będące niełatwym, zadałam sobie kilka pytań. Jak żyło by się nam bez Internetu? Czy człowiek odnosiłby takie sukcesy w życiu zawodowym jak dotychczas? Dostrzegam też kwestię, która dotyczy mojej rodziny. Ma ona związek z rozłąką wśród bliskim i komunikację z nimi. Jak ona by bowiem przebiegała?
 Przykład mojej osoby stawia mnie w takim położeniu, że gdyby nie było Internetu straciłabym bardzo wiele. Jako osoba, która spędza dziś część swojego czasu na pisaniu recenzji na blogu, czułabym pewnego rodzaju niedosyt.
 Mam też wiele innych pozytywnych odczuć związanych z tą nowinką techniczną. Internet pozwala mi albowiem na bardzo wiele. Korzystając z niego i przekazując światu to co myślę, pielęgnuje i rozwijam swą wartość. Chodzi mi tu oczywiście o wartość duchową.
 Liczne odwiedziny na moim blogu dają mi wiele radości i satysfakcji. Komunikowanie się z innymi i poznawanie nowych ludzi z którymi dzielę się ta pasją, zmienia mój sposób patrzenia na innych. Dzięki temu, iż prowadzę bloga dostrzegam wiele przychylnych i pomocnych mi osób. Wyrażam razem z innymi swe poglądy, jak i spostrzeżenia, a to daje mi przede wszystkim porządny START w życie.
 Uczę się dzięki Internetowi jak żyć i jak dążyć do postawionych sobie celów. W ten też sposób przekonuję się na co tak naprawdę mnie stać. Ile mogę, chcę i dam ze swojego życia społeczności. Nie lubię i nie toleruje biernej wegetacji oraz zatracania się w rzeczy nieistotne.
 Aprobująco odbieram też Internet, ponieważ wydawnictwa, autorzy i portale z którymi się komunikuję, pozwalają mi spełniać się i odkrywać mój talent pisarski. Dzięki tej pomocy mam świadomość, że to co czuję, jak i o czym chcę pisać jest odbierane przez osoby doświadczone, bardzo życzliwie. Nie jestem w ten sposób nikomu obojętna, tymczasem zaś szanowana i postrzegana jako osoba kompetentna.
 Rozważania na temat tego jak wyglądałoby moje życie bez Internetu budzi we mnie lęk. Zamykam oczy i myślę… a gdyby go naprawdę nie było? Co bym teraz robiła? Jak dzieliłabym swoją pasję i czy miałabym z kim ją dzielić? Właściwie to czy odkryłabym ją w sobie?
 Skupiając się na zaletach nie zapominam o wadach Internetu. Wiem, że ludzie którzy źle gospodarują swym czasem często popadają w nałóg. Internet staje się dla ludzi „światełkiem” ale i „ciemnością” pochłaniającą to, co w nich jest najważniejsze – wolną wolę. Trzeba więc być ostrożnym jak i zrównoważonym na tyle by wiedzieć kiedy powiedzieć sobie NIE.
 Co jednak jeśli chodzi o różnego rodzaju oszustów znajdujących się w sieci? W dzisiejszym świecie, który jest bezwzględny, a czasem i okrutny, istnieją niestety takie osoby. Jest to ogromna wada społeczeństwa, ponieważ żaden szanujący się człowiek nie postąpiłby wbrew własnej etyce. Jednakże takie osoby istnieją i jest to tak oczywiste, że pisząc o nich w tym miejscu byłoby stratą czasu.
 Czy da się przed nimi ustrzec? Moim zdaniem można być jedynie ostrożnym i zachować zdrowy rozsądek zawsze gdy ujawniamy komuś tajne dane.
 Teraz warto by się było zastanowić, na ile zalety przewyższają wady.
 Przywołując raz jeszcze temat mojej wypowiedzi chcę zaznaczyć, że życie bez Internetu nie było by tak „pełne” jak teraz. Jest to pytanie, na które każdy musi odpowiedzieć sobie indywidualnie. Sądzę, że będzie tyle różnych interpretacji ilu ludzi na świecie. Każdy bowiem patrzy inaczej na tę kwestię, a swoje stanowisko uzasadnia różnymi argumentami.
 Śmiało mogę dodać, że jeżeli nie powstałby Internet, to na pewno ludzkość skonstruowała by swoją energię na wynalezienie czegoś równie kreatywnego. Człowiek lubi wygodę o czym wszyscy doskonale wiemy, a Internet jest dla ludzkości idealnym źródłem komfortu.  


Podobało się? Podzielcie się opinią :)

stycznia 06, 2014

"Szachownica śmierci" Marta Grzebuła

"Szachownica śmierci" Marta Grzebuła

 Każdy z nas rodzi się i rozpoczyna swe życie od pierwszego oddechu, płaczu, dotyku... Każdy człowiek dojrzewając zaczyna pojmować coraz to więcej rzeczy związanych z tajemnicą świata. Zadaje sobie pytania, często przez nikogo nie rozumiane. Jednym z takich właśnie pytań, może być pytanie o śmierć. Od wielu wieków ludzkość próbuje zapoznać się z tym zjawiskiem lecz bezskutecznie.

No właśnie, ale czy naprawdę bezskutecznie? Czy nie ma takiej mocy, siły, która odkryła by przed człowiekiem jej tajemniczość? Czy cierpienie po stracie najbliższych, a później nasza śmierć nie daje człowiekowi odpowiedzi na zadane pytania?


 Książka "Szachownica Śmierci" na pozór może wydawać się czymś mało interesującym dla osób które nie zastanawiają się nad rolą życia i śmierci. Ja jednak zagłębiłam się w tę powieść całkowicie. Straciłam to, co uważam za najważniejsze niemal w swoim życiu. Kontakt z rzeczywistością.
 Właśnie to czeka każdego, kto dogłębnie pragnie przeczytać tę książkę, połączoną gatunkami tj: kryminał i fantasy.

opis:

Rodzina Brockich od lat boryka się z pewnym rodzajem obsesji - umiłowaniem do czarnego Anioła śmierci. Każdy kolejny członek rodu spisuje jego kroniki w tajemnej, pełnej magii komnacie, znajdującej się w podziemiach ich rodzinnego zamku, zbudowanego przez pradziadka głównego bohatera Jerrego, Alberta. To od niego zaczęła się owa historia. Jerry przejmuje po śmierci ojca to piętno. Jest on światłym człowiekiem, nie wierzącym w zjawiska nadprzyrodzone, ale „wciąga” go ta mroczna historia. W testamencie otrzymuje w spadku nie tylko potężne bogactwo, posiadłość i wszelkie dobra, ale i to, czego od dziecka się bał. Już nie tylko świadomość faktu, że stanie się sługą anioła, ale że będzie spisywał wszelkie okropności jakich ten w imię sprawiedliwości będzie się dopuszczał, go przerażają.


Powieści ukryty jest także wątek choroby jego brata. To owa tajemnica, bolesna i ukrywana przez jego bliskich łącznie ze służbą i wiernym majordomusem Tomaszem jest jego „solą w oku”. On i jego brat Wincent mają niebywałą zdolność porozumiewania się pozazmysłowego. Ta telepatia pomiędzy braćmi doprowadza Jerrego niemal do obłędu.

Tymczasem w miasteczku żniwa zbiera Anioł śmierci… Umiera większość mieszkańców… Kto i dla czego dopuszcza się takich zbrodni? Płatny zabójca? Czy Wincent, a może rzeczywiście Anioł Śmierci? Kto znał historię składowania toksycznych odpadów niedaleko miasteczka? Kto mógłby cokolwiek zyskać na tym czynie? Wiele pytań.


 Czytając prolog książki odniosłam jedno pozytywne wrażenie związane z nim. Otóż już sam początek pokazuje czytelnikowi, co tak naprawdę książka ma przed nim do odkrycia. Stawia ona bowiem przed oczyma widmo demona, tak okrutnego w zabijaniu, że nie sposób jest oderwać się od tej historii. 
 Zaczynając jednak od bohaterów, muszę wymienić przede wszystkim błyskotliwego, porywającego serca i bardzo wrażliwego( nie tylko na piękno kobiet lecz na okropieństwa w jakim stanie giną ludzie) agenta Karla. Jest to moja ulubiona postać i bardzo sympatycznie będę go wspominała w całej tej książce. Jego partnerem jest Greg, mężczyzna równie interesujący, bazujący błyskotliwie na poszlakach jak i dowodach zbrodni. Obaj Ci mężczyźni, zaprzyjaźnieni ze sobą i bardzo przywiązani, próbują odkryć kto stoi za seryjnymi morderstwami w Brand Valley.

Ważnymi bohaterami w tej historii jest rodzina Brockich. Ich tg:" klątwa rodzinna" sięga aż do dziadka Jerrego. Jest on nie tylko kochającym synem,mężem, ojcem ale i przykładnym obywatelem udzielającym się w społeczeństwie. Nikt po za matką Jerrego nie zna tajemnicy związanej z jej synem. Jej nieżyjący mąż przekazał swemu synowi spadek na tyle demoniczny, że niemal zabójczy. Jerry kontynuując tradycję, zostaje osobistym kronikarzem samego Anioła Śmierci. Sam jak bowiem zauważa przysłowie:" Ciekawość to pierwszy stopień do piekła" idealnie odnalazło swe powiązanie z jego osobą. 

 Tajemnicze zabójstwa które mrożą krew w żyłach, sieją w ludzkich sercach strach i rozpacz po utracie bliskich. Makabryczne odkrycia policji, która znajduje ciała zmasakrowane, z poobcinanymi głowami i z wieloma innymi częściami ciała, stają się niemal codziennymi wydarzeniami. 
 Największym jednak zabójcą stają się toksyny które uśmiercają większą część ludności tego miasteczka. Lecz czy to one są naprawdę sprawcami tej rzeźni? Co najciekawsze giną tylko "Ci źli", jak mawia Anioł Śmierci. Prawi zaś żyją nadal w strachu o własne życie, lecz żyją.

 Kto okaże się zdrajcą a kto niesłusznie oskarżaną osobą? Czy agent i jego partner odkryją kto stoi za tak licznymi zabójstwami? Jaka prawda o rodzinie Brockich ujrzy światło dzienne i czym to się zakończy? O kogo upomni się Anioł Śmierci niemal w Apokalipsie?

 Książka która nosi w sobie wątek zabójstw i to bardzo licznych, zaliczana jest do kategorii kryminalnej. No właśnie, lecz co można powiedzieć o książce która posiada w sobie jeszcze wątki nadprzyrodzone ? Jest to przede wszystkim gatunku S-F. Mroczny, tajemniczy i bardzo wciągający. Posiada on w sobie wszystko to, co dobra książka ma w sobie.

 Mnie osobiście przypadła ona bardzo do gustu. Czytało mi się ją lekko, niekiedy czułam strach i niemal obrzydzenie tak makabrycznością związaną z ludzkim ciałem. Jestem bowiem osobą wrażliwą, która zniesie wszystko jeśli będzie trzeba, aczkolwiek jeśli chodzi o ciało ludzkie to już inna sprawa. Co jest plusem w tej książce? Czyta się ją tak naprawdę w wielu światach. Z jednej strony poznajemy tajemnicę Jerrego, a z drugiej przenosimy się w świat policji, zabójcy a nawet Anioła Śmierci. Lubię bardzo taką "wędrówkę" ponieważ czytelnik myśli, że "wie" kto jest zabójcą (w tym wypadku) a na koniec wielkie BACH! Prawda jest inna. ;)
 Otrzymuje ta pozycja ode mnie ocenę:
5/6!
 Jest ona adekwatna do samej treści, wrażeń jakie mi towarzyszyły jak i bardzo, ale to bardzo pozytywnych emocji z nią związanych!

Wytyczne książki:
Wydawca: e-bookowo.pl
Rok: 2013
Ilość stron: 258
ISBN: 978-83-7859-204-4

               ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ 

  Za możliwość przeczytania książki dziękuje bardzo autorce, Pani Marcie. Muszę przyznać jednak tak między nami, że Pani syn miał rację co do tego rozdziało. Był o n naprawdę bardzo, ale to bardzo wciągający. To właśnie on pozwolił mi już choć troszkę odkryć sprawcę ;) Nie chce zdradzać innym o co chodzi, ponieważ chce by wszyscy sami to odkryli. 
  

stycznia 04, 2014

Współpraca

Współpraca

Po raz kolejny pragnę bardzo podzielić się z Wami nowiną, kolejnej pozytywnie nastawionej współpracy. Autorka książek Pani Marta Łukomska-Grzebuła obdarowała mnie już trzema swoimi książkami w wersji e-bookowej: "Szachownica śmierci", "Obsesja" i " Przepaść samobójców".
 Aktualnie jestem w trakcie czytania "Szachownicy..", którą czyta mi się bardzo szybko, ponieważ jest to powieść bardzo wciągająca ;)
Więc już niedługo doczekacie się tej właśnie recenzji na moim blogu!
Pozdrawiam :3



Zobacz też powiązane z tym tematem tagi:

stycznia 03, 2014

Stosik II

Stosik II


 Nic tak mnie nie uszczęśliwia jak widok mojej biblioteczki gdy dostarczam jej nowych "lokatorów". :)
Mam dla Was tym razem obszerniejszy stosik niż poprzednio ( a i tak to nie wszystko ;p) ponieważ troszkę się tego nazbierało. 





 Biorąc pod uwagę fakt, że większość z Was zna te książeczki nie będę rozwijać o ich fabule swego zdania. Poznacie je w moich recenzjach ;)
Powiem tylko i przedstawię Wam bliżej ich tytuły.




 Te oto książki kupiłam dzięki dobremu źródłu :) Gdyby nie wiadomość, że w sklepie są przeceny i można je kupić za naprawdę "tanioche" to pewnie obeszłabym się tylko "smakiem".
Mamy tu do czynienia z :

  • "Światła pochylenie" Laura Whitcomb, Wydawnictwa Initium
  • "Wyklęci: Wiedźma" Nancy Holder & Debbie Vigui
  • " Jedz, poluj, kochaj" Kerrelyn Sparks, Wydawnictwa Amber





Cudności z innej grupy to znajdujące się wśród stosu: 

  • "Obrońca nocy" Agnieszka Lingas- Łoniewska, Wydawnictwa Novae Res
  • "Podróże Tappiego po szumiących morzach" Marcin Mortka, Wydawnictwo Zielona Sowa
  • "Zagubieni Tom I" Marcin Mortka, Wydawnictwo Zielona Sowa
  • "Miasteczko Nonstead" Marcin Mortka, Wydawnictwo Fabryka Słów
  • "Listy Lorda Bathursta" Marcin Mortka, Wydawnictwo Fabryka Słów
  • "Księga Daji:Krąg Magii 3" Tamora Pierce, Wydawnictwa Initium
  • "Angelologia" Danielle Trussoni, Wydawnictwo Świat Książki




 Jak podoba Wam się nowa kolekcja i nowi "lokatorowie" mojej biblioteczki? Czy robią na Was wrażenie? Macie może któreś z tych tytułów u siebie i w szczególności polecacie? :)
Chętnie odpowiem na Wasze pytania jeśli jakieś macie.
Pozdrawiam :3



stycznia 02, 2014

Współpraca

Współpraca

  Nic nie uszczęśliwia mnie tak bardzo, jak kolejna wiadomość, że ktoś mi zaufał. Zaufał mi na tyle by dać mi , jak i mojemu dziełu jakim jest blog, szansę byśmy stali się nowymi OFICJALNYMI recenzentami. 
Taką właśnie cudowną nowinę otrzymałam od Wydawnictwa Evanart. 







Dziękuje bardzo i cieszę się, że już niedługo będę mogła zrecenzować dwie "perełki" z tego właśnie Wydawnictwa.
Będą to książki : Horus autor: Martines jak i również Pakt Nadziei autor: Sławomir Tyburski


 




Już niedługo... spodziewajcie się :P

grudnia 30, 2013

"Jantar i Słońce" Joanna Terka

"Jantar i Słońce" Joanna Terka
 Czym jest nieskończoność jeśli chodzi o rozum człowieka? Jak daleko może posunąć się cywilizacja by zbadać prawa Ziemi? Czy istnieje jakieś powiązanie i nieodwracalne przeszkody tych zadań? Jak nauka może wpłynąć na dzieje innego narody, jeśli on istnieje? No właśnie, ale czy on istnieje?



 Do granic możliwości wciągnęła mnie książka która jest debiutem Pani Joanny Terka. Książka została wydana 5 lat temu, aczkolwiek teraz na nowo chcąc ujrzeć światło sławy czeka by ją dostrzeżono. Mam nadzieję, że uda się osiągnąć ten cel autorce, ponieważ losy bohaterów są na tyle porywające, że czytelnik zagłębia się w nich na kilka godzin. Autorka sama przyznaje, że tematyka  sci-fi jak i fantasy nie są jej obce. Jak sama mówi:".. postacie zaczęły żyć własnym życiem, a ja byłam tylko narzędziem do spisywania ich przygód."
Jej przygody zabierają czytelnika w podróż, zarówno na Ziemi jak i w kosmos..a Wy, musicie je poznać!




opis:
Powieść z dziedziny fantastyki z wątkami sensacyjnymi, ale dotykająca bezpośrednio realiów życia współczesnego. To historia kobiety- agentki z obcej planety postawionej przed dylematem wyboru- lojalności wobec pracodawcy czy dobro własnej rodziny i miłości, która stała się silniejsza od niej, miłość zakazana. Jantar, początkowo zimna, pozbawiona ludzkich uczuć eliminatorka, dokonuje jedynie właściwego dla siebie wyboru. Czy jej decyzja była słuszna?

 Czytelnik poznaje Jantar, jako kobietę idącą niemal na własną egzekucję. Wie ona bowiem to, że taka rola ją niemal czeka. Widzi swą przyszłość na wygnaniu i na odosobnieniu od swej ziemskiej rodziny. jest ona bowiem obcą istotą, która żyje na stacji by zabijać ludzi ziemskich działających na niekorzyść jej ojczyzny Kromerii. Postanawia jednak walczyć i uciec do swej rodziny. Z pomocą przychodzi jej Alex, jej kochanek na orbicie. Ale czy jego pomoc jest bezwarunkowa?
 Z kolei na Ziemi życie jej rodziny płynęło w żalu i w tęsknocie. Na orbicie bowiem czas płynie wolniej, zaś na Ziemi mijają lata. Minęło więc kilka lat odkąd Jantar wyszła z domu i nie wróciła, jej niespodziewany powrót na nowo miesza w życiu jej męża, Marcusa jak i córeczki Aurory.
 Stosunki między matką i córką nie układają się pomyśle. Mała, pomimo szczerego szczęścia swego ojca na powrót żony, czuje odrazę do matki.
 To nie jest jedyny  powód jednak agentki. Musi uciekać by wróg nie dopadł jej rodziny i by nie dokonał misji, którą miała wykonać ona. Tą misją miała być śmierć Marcusa.
 Jakie losy przygotuje dla bohaterów autorka? Kto okaże się zdrajcą a kto przyniesie pomoc? Na kogo może liczyć Jantar i czym ta pomoc zaowocuje? Czy Aurora która tak długo nie widziała swej matki, da jej kolejną szansę? Oraz jak potoczą się losy bohaterów którzy w brew własnej woli, znajdą się na orbicie?

 Autorka od samego początku intryguje swą książką. Zabiera czytelnika w miejsca niespotykane jakim jest orbita. Co najciekawsze, by do niej wejść, trzeba przejść przez... Słońce.

 Mnie osobiście książka wciągnęła. Widać jest jednak, że potrzeba jeszcze popracować nad kilkoma wątkami, lecz to nie przeszkadza czytelnikowi w poznaniu i zaprzyjaźnieniu się z Jantar. Książka jest idealna na wieczory, które zimą są nader długie. Jest na tyle łatwa w czytaniu, że jeden wieczór i czytelnik do resztek sił pogrąża się w lekturze. Nic więc dziwnego, że książka została przeze mnie tak szybko przeczytana. Zrelaksowałam się przy niej, i z oczekiwaniem czekam na drugą część przygód Jantar, która właśnie jest w przygotowaniu. 

Moja ocena to:
4/6 !


 ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

              Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorce Pani Joannie Terka którą bardzo pozdrawiam ☻