W tym roku samotna matka przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami.
Jednak pewna przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym marzy kobieta, mieszka aż za oceanem.
Czy Meg odważy się ruszyć w pogoń za głosem serca? Czy Święta spędzi tylko z synem? *
"(…) i uświadomiła sobie, że nic się nie zmieniło, że nadal była Megan zjawiającą się bez zapowiedzi i niechcianą. Nie była nikim wyjątkowym."
Powieść na samym początku zaczyna się dość nostalgicznie. Poznajemy Meg jako kilkuletnią dziewczynkę, która spędza święta Bożego Narodzenia w rodzinie zastępczej. Dziewczynka w ten jeden wyjątkowy dzień w roku, jedzie do swej prawdziwej matki. Tam dostrzega, że jej matka alkoholiczka nic się nie zmieniła. Kiedy Meg dorasta pragnie dla swego syna świąt, o jakich ona dawniej marzyła. Tak też zaczyna się jej historia.