kwietnia 21, 2016

"Gotowanie jest super!" Adam Kozanecki

Adam Kozanecki jest osobą znaną mi głównie z programu MasterChef. Jako finalista tego programu był podpatrywany przez nas, widzów, bardzo długo. Jego humor i zapał do tworzenia nowych potraw nie uszedł uwadze bystremu oku. Mając pod uwagę wszystko to, co wiem o sposobie gotowania Pana Adama i jego dokonaniach w programie, postanowiłam poznać bliżej jego książkę kucharską. Niewiele bowiem osób wie, że jestem zapaloną kucharką władającą smakiem tych, którzy skosztują moich potraw. Gotuję z przyjemności dla siebie i moich bliskich. Mówi się bowiem, że przez żołądek do serca. :)

Mus truskawkowy z mango
Nie uszło mojej uwadze to, jak piękne i zachęcające są zdjęcia potraw w tej książce. Już samo patrzenie na nie zbudza w brzuchu poczucie pustki i głodu. Pierwsze co, to właśnie z nimi zaczęłam się poznawać. W książce kucharskiej przyciągają mnie nie tyle opisy, ile to, jak dana potrawa wygląda naocznie, na TGZ. „talerzu”. Lubię zaskakiwać swoją drugą połówkę ciekawą oprawą, a zarazem harmonią smaku. Biorąc w ręce tę pozycję, przeanalizowałam ją najpierw pod tłem graficznym, a później opisowym. Wszystkie potrawy zamieszczone przez Adama Kozaneckiego nie są spotykane w każdej kuchni dnia codziennego. Zobaczymy w niej tradycyjne potrawy, ale i bardzo nowoczesne. Goszczą tutaj potrawy bardzo wyrafinowane, bogate zarówno w smaki i przyprawy. Dla głodnych nowych wyzwań i pomysłów ta książka kulinarna jest czymś bardzo przydatnym. 

Muchomorki - kruche ciasteczka z malinową śmietaną
W debiutanckiej książce Adama Kozaneckiego znajdziemy przepisy na śniadania, domowe przetwory, zupy, desery itp. Wszystko pogrupowane jest i przypisane do swojej kategorii, dzięki czemu nie w sposób jest się w niej nie odnaleźć. Znając już na tyle swoje kuchenne poczynania powiem, że przepisy nie są trudne. Pokuszę się, by powiedzieć, że nawet osoba stawiająca swoje pierwsze kroki w gotowaniu, znajdą w niej dużo pokrzepiających dla siebie zadań. Nadmienię również, że lektura nie niesie ze sobą zbyt wielkich kosztów, jakie należy przeznaczyć na kupno składników. Każda zwykłą gosposia może sobie pozwolić na smaki tu ukazane. Bardzo pozytywną oprawą do całej książki staje się uwydatniony humor autora. Dzięki temu, jak i sposobie, w jaki pisze, książka stała się moją ulubioną lekturą kucharską.
Risotto szafranowe

Jestem obecnie przed zrobieniem przepisu tego autora, dlatego nie pochwalę się tutaj swoją potrawą. Zrobię to jednak zaraz po tym, jak oczyszczę swoją lodówkę z obecnego bałaganu oraz, kiedy nie będę miała już co „włożyć do garnka”. Wtedy oczywiście pójdę na zakupy by kupić wszystkie potrzebne produkty do jednego z dań tego autora. Jestem pewna, że nie pominę kuszącego risotta szafranowego. Kusi mnie sam jego wygląd <3. Kochane blogerki, kucharki i inni, polecam Wam zajrzeć do tej książki by zdobyć nieco doświadczenia w kuchni, jak i zebrać więcej doświadczeń z nią związanych. Mam nadzieje, że się nie zawiedziecie. :)


Wytyczne książki:
Autor: Adam Kozanecki
Wydawnictwo:  Feeria Young
Data wydania : 13 kwietnia 2016
Ilość stron: 208
Kategoria: książka kucharska
Cena detaliczna: 49,90 zł


Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.

23 komentarze:

  1. Ja raczej talentu i zapału do gotowania nie mam niestety! Zazwyczaj kiedy już mam ochotę coś upichcić, znajduję przepisy i załamuję się poziomem trudności oraz ilością produktów, które są ciężkie do zdobycia. Przez twoją wysoką opinię na temat tej książki kucharskiej, muszę powiedzieć, że nawet chciałabym ją mieć.. :D

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ziemia-skuta-lodem.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z niej bardzo zadowolona :)

      Usuń
    2. Ja zawsze szukam przepisów z jedną kropką/gwiazdką/czapką... Łatwe, szybkie a przy robieniu z siostrą jest nawet trochę śmiechu. Może najważniejsze w gotowaniu jest to by robiło się je albo dla kogoś albo z kimś ? :)
      Spróbuj improwizacji. Może jesteś jedną z tych co nie powinna się trzymać przepisów, tylko szukać własnych smaków? Kto tam to wie?
      Pozdrawiam
      Zając z Zajęczej Nory

      Usuń
  2. Zawsze jak kupuję książki kucharskie, to cóż, stoją u mnie i się tylko kurzą, nic się z nimi nie dzieje, ja z nimi nic nie robię, no, są sobie. Ale Adama lubię z tych programów kulinarnych i z jego kanału, może kiedyś sięgnę i po jego książkę.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze Ci ją polecam! MOże zainspiruje Cię do zmian? ;)

      Usuń
  3. Bardzo jestem zainteresowana tą książką! :) Lubiłam śledzić jego poczynania w programie ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę na pewno! :) Miałam podobnie z Panem Adamem ;)

      Usuń
  4. miałam nadzieję że on wygra... fajna książka, ale dla mnie gotowanie to raczej szybkie zrobienie czegoś, czym mogę się najeść i nic więcej. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam nadzieję, na jego sukces. No ale wiesz jak jest :P

      Usuń
  5. Dla mnie gotowanie nie jest super. Baaaaardzo nie lubię przesiadywania w kuchni. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to uwielbiam <3 Zwłaszcza kiedy gotuję z myślą dla moje drugiej połówki xD Czasem coś przypalę, przesolę czy nawet źle zaprawię, ale i tak je z zapałem xD

      Usuń
  6. O wystarczyło kilka zdjęć i już głodna się zrobiłam :) A książka ta wydaje się świetna na prezent :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to bym dom wysadziła w powietrze zaczynając gotować . ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem okropną kucharką, nawet dobra książka mnie nie uratuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, dobre instrukcje i byłabyś w stanie zrobić... kurczaka w przyprawach :P
      Pozdrawiam
      Zając z Zajęczej Nory

      Usuń
  9. Ja i gotowanie raczej nie idziemy ze sobą w parze, więc taka książka chyba by mi się nie przydała :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cięgle mnie ciekawią książki kucharskie. Tej jeszcze nie miałam możliwości obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze w necie szukam przepisów. Chociaż z siostrą ostatnio trochę poeksperymentowaliśmy robiąc zupę coś jak meksykańska ale w sumie nie bardzo. Powrzucaliśmy do gara co tam w lodówce było...
    Może jednak powinienem zaopatrzyć się w te książkę.
    Chyba jednak, na pewno.
    Pozdrawiam
    Zając z Zajęczej Nory

    OdpowiedzUsuń
  12. Tym rzem nic gla mnie, ale mojej mamie może się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj wędrowcze!
Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to nie pozostaje Ci nic innego jak umieścić komentarz, że tu byłeś.
Posiadasz bloga,stronę etc.? Nie musisz spamować! Odwiedzam każdego, więc nie przegapię i Ciebie! Zawsze się odwdzięczam!
Pozdrawiam serdecznie! :)