Do małej, spokojnej, galisyjskiej wioski, Tierra de Cha powracają dwie siostry, Saladina i Dolores. Obie z nich znużone życiem i jego prozą, postanawiają na nowo zamieszkać w wiosce ze swego dzieciństwa. Siostry wprowadzają się do domu dziadka, gdzie z pozoru zaczynają prowadzić spokojne życie. Raz po raz rozpamiętują to co było, ale mimo wszystko nie przestają marzyć o lepszej przyszłości. Do małej, spokojnej, galisyjskiej wioski, Tierra de Cha powracają dwie siostry, Saladina i Dolores. Obie z nich znużone życiem i jego prozą, postanawiają na nowo zamieszkać w wiosce ze swego dzieciństwa. Siostry wprowadzają się do domu dziadka, gdzie z pozoru zaczynają prowadzić spokojne życie. Raz po raz rozpamiętują to, co było, ale mimo wszystko nie przestają marzyć o lepszej przyszłości. Jednak ich życie na nowo się komplikuje. Choć cenią sobie własne towarzystwo i spokój, to jednak mieszkańcy na siłę chcą ich poznać. Dlaczego? Wkrótce okazuje się, że tajemnicze umowy sporządzane przez ich dziadka, odegrają w życiu kobiet wielkie znaczenie. Co będzie zapisane na łamach tych stron? Jak to odmieni życie Saladiny i Dolores? Czy kobiety odnajdą spokój?
"Kim właściwie były? Dziewczynkami już nie. Ale jeszcze nie staruszkami. Osiągnęły jednak wiek, w którym człowiek pragnie spokoju. Bez lęku. Lęku? Przed czym?"
Pierwszy raz miałam okazję czytać pozycję, która wyszła spod pióra Cristiny Sánchez-Andrade. Nie powiem, że był to łatwy wyczyn. Na początku lekturę czytałam dość wolno, ponieważ styl jaki oferuje w niej autorka, nie do końca mnie do siebie przekonywał. Kiedy dobieram dla siebie powieści obyczajowe, staram się skupić na czymś łatwym i przyjemnym. Czytadła dobieram z rozwagą, ponieważ poznawanie trudnych książek nie jest dla mnie priorytetem, gdyż zazwyczaj się przy nich męczę. Przy mojej prozie życia, pragnę odskoczni i relaksu. Przy tej lekturze bałam się, że mnie stłamsi. Mimo wszystko dałam jej szansę. W tej pozycji najwspanialszą rzeczą okazuje się połączenie dwóch czasów, jakimi jest teraźniejszość i przeszłość.
Mimo wszystko jednak, miałam z nią niewielki problem. Jak dla mnie w tej pozycji jest zbyt wolno płynąca akcja. Przy tym tworzy się drugi minus, ponieważ książka nie przyciągała mnie tak bardzo, jak liczyłam. Starałam się jednak wychwycić w niej oczekiwany potencjał. Odkryłam więc, że lektura jest perłą w swojej dziedzinie, ale dość przy tym skomplikowaną. Należy przy niej mocno się skupić i zrozumieć jej bohaterki niemal od podstaw. Nie w sposób jest jednak przy niej, szybko kartkować strony. Styl i język autorki nam na to nie pozwalają. Myślę jednak, że osoby lubiące się w tego typu prozie, doskonale odnajdą się w takowej powieści. Dla mnie ważnymi atutami jest charakterystyczny pogląd świata oraz czas w jakim toczy się akcja.
Zimowe Panny to lektura, która nie jest łatwa, ale mimo wszystko ma swoich fanów. Przyznam się, że odczyt jej był długą drogą, usłaną różnymi uczuciami. Raz byłam zachwycona, innym razem nie chciałam dalej się w nią zagłębiać. Mam jednak nadzieję, że osoby, które szczerze pragną poznać prozę tej autorki, dadzą szanse tej pozycji. Póki co, ja się w niej nie odnalazłam tak, jak oczekiwałam. Mam jednak nadzieję, że kiedyś, w przyszłości, zajrzę do niej z wielkim zapałem i odkryję w niej więcej wartościowych szczegółów.
Moja ocena:
6/10
Wytyczne książki:
Wydawca: Muza
Autor: Cristina Sánchez-Andrade
Tytuł oryginalny:
Data premiery: 24 lutego 2016 r.
Ilość stron: 320
Kategoria: obyczajowa
Cena detaliczna: 34,49 zł
Hmmm, od czasu do czasu lubię przeczytać obyczajowke wymagająca skupienia. Może kiedyś siegne.
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to śmiało polecam! :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała... choć trzeba przyznać, że nie jest to książka idealna i też nie każdemu przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sądzę tak samo! ;)
UsuńJestem jej bardzo ciekawa, zapisałam na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńRównież ciekawi mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
To bierz się za jej czytanie ;)
UsuńMnie powieści obyczajowe zazwyczaj irytują, więc myślę, że Zimowe panny też nie są lekturą dla mnie, zwłaszcza, że są troszkę sinusoidą z tego co piszesz, raz lepiej raz gorzej wypadają, szkoda :)
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Dobrze to określiłaś ;) Być może mimo wszystko kiedyś do niej zajrzysz? A nóż Ci się spodoba ;)
UsuńSama nie wiem :D
OdpowiedzUsuńZapisuję ale czy się szybko na nią skuszę nie mam pojęcia :D
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Mam nadzieję, że sięgniesz kiedy będziesz tylko mogła. ;)
UsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji zniechęcił mnie do lektury styl autorki oraz fakt, że książka się jakby dłuży. Jednak sama musiałabym się przekonać sięgając po "Zimowe Panny", a czy się skuszę czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Ja mam podobnie jak Ty. Nawet jeśli czytam neutralne recenzje na temat danej książki to i tak prędzej czy później sama pragnę się przekonać co myśleć na jej temat ;)
Usuńdziwna to była książka i w sumie też bym ją na takie max 6/10 oceniła
OdpowiedzUsuńWidzę, że czujemy podobnie ;)
UsuńCzytałam już różne opinie na jej temat i nie wiem dlaczego, ale mam tak, że im więcej różnych opinii, tym bardziej chcę daną pozycję przeczytać i wyrobić sobie o niej własne zdanie ;)
OdpowiedzUsuńTo jest prawidłowe podejście !Tak trzymaj! :)
UsuńRaczej nie moja tematyka - podziękuję :)
OdpowiedzUsuńChyba słyszałam coś dobrego o tej pozycji, ale sama nie przepadam za obyczajówkami więc jeśli czytałabym tę książkę przypuszczam, że moja ocena i opinia byłaby podoba do Twojej ;>
OdpowiedzUsuńJa ogólnie oceniam ją bardzo neutralnie ponieważ miała jak dla mnie wzloty i upadki niestety.:)
UsuńNie wiem czy przeczytam ją w najbliższym czasie, ale kiedyś na pewno :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńNie zdecydowałam się na wzięcie do recenzji i później trochę żałowałam ;) Okładka bardzo mi się podoba, treść również mnie zaciekawiła, więc kiedyś pewnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWidzę, że lektura wzbudziła w Tobie ambiwalentne uczucia. Myślę, że kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńTobie na pewno przypadnie do gustu :)
UsuńSpodziewałam się nieco lepszej lektury.. ale kto wie, może kiedyś się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze to słyszeć :)
UsuńNie ciągnie mnie do tego tytułu,ale kto wie, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cię przyciągnie z czasem :) Daj jej szansę :)
UsuńByć może kiedyś się skuszę, ale na pewno nie w najbliższej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńPolecam CI ją w niedalekiej przyszłości :)
UsuńWidzę, że zachwytów nie ma, zatem jednak dam sobie spokój z tą książką.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś jednak spróbujesz? ;)
UsuńMyślę że jednak spasuję :)
OdpowiedzUsuńodpuszczę sobie, okładka zupełnie do mnie nie przemawia. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo opis ma Cię przywoływać, a nie okładka :P
UsuńNie sięgam zbyt często po obyczajówki. Czasami się zdarza, ale tylko wtedy, kiedy jakaś książka naprawdę mnie zaciekawi. W tym wypadku chyba jednak się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuń