Czasem jedynym powodem do życia, okazuje się miłość. To ona nadaje życiu sens i pozwala trwać. Miłość okazywana od dziecka zostaje w ludzkim sercu na zawsze. Lecz co się stanie, gdy jej zabraknie? Czy jest sens by żyć, gdy odebrano Ci wszystko co kochasz, zostawiając jedynie cząstkę szczęścia? Jeśli kochasz nie odpuszczaj i zostań, lecz jeśli masz żyć w cierpieniu lepiej odpuść i pożegnaj się ze wszystkimi....
Gdy zaczęłam oglądać filmy na podstawie książek, zauważyłam że dzięki tym poznaje lepiej pozycje, które nie miałam jeszcze przed oczami. Tym razem było podobnie. Gdy tylko zaczęłam oglądać film na podstawie książki Gayle Forman "Zostań jeśli kochasz" od razu wiedziałam że mam do czynienia z melodramatem dla nastolatków. Już pierwsze akty mówią dosadnie o wielkim nieszczęściu głównej bohaterki Mia Hall (Chloë Grace Moretz). Wypadek w którym brała udział już na zawsze odmienił jej życie.
No właśnie, jeśli chodzi o całą obsadę, to powiem,że bohaterowie są dobrymi atutami w tym filmie. Chloe Grace Mortez bardzo dobrze odegrała swoją rolę i świetnie wpasowała się w uczucia przeżywane przez Mie.Co do roli męskiej, to grający chłopaka Mia, Adam Wilde (Jamie Blackley), pozostawia niekiedy dużo do myślenia. Chłopak grał całkiem dobrze, lecz niekiedy czuć było nutkę zgiełku w jego wykonaniu. Są bowiem momenty, że sceny z jego udziałem nie są wiarygodne. Pomimo jednak tego, bohaterów grających w głównej obsadzie, jako tako nie w sposób jest nie polubić. Bardzo charyzmatyczną postacią jest mama Mia, która wprowadza do akcji nutę radości i spokoju. Taką mamę chciałby każdy!
Całość fabuły skupia się na wypadku rodziny Mia i na jej stanie nieważkości. Jej dusza pomimo ciężkiego urazu, patrzy na wszystko przez pryzmat samo istnienia. Mia musi więc stoczyć walkę ze samą sobą by dostrzec, czy chce nadal żyć. To bowiem co kochała, odeszło wraz z tym tragicznym wydarzeniem. Los pokazuje, że dla Mia nie jest to łatwa decyzja. Roztrząsa zarówno dobre wydarzenia z przeszłości, jak i te złe. Jej talent do muzyki oraz gorące uczucia do chłopaka powodują, że Mia marzy jedynie o spokoju. Czy go dostanie? Jak zakończy się jej podróż?
Oceniając te film w skali poznania, powiem, że nie należy on do filmów najlepszych, lecz to nie znaczy, że jest on gniotem. Wręcz przeciwnie. Film ogląda się w skupieniu, bardzo spokojnie i z przejęciem. Mnie się on podoba i śmiało mogę go polecić. Sama chętnie przeczytam również książkę na jego podstawie. Polecam więc go wszystkim, nie tylko nastolatkom, ponieważ ten dramat jest dla każdego!
Chętnie obejrzę, mam ochotę na jakiś film z wątkiem romantycznym, więc czemu nie :-)
OdpowiedzUsuńPokochałam tą ekranizację, bo w moim odczuciu wypełniła te miejsca pustki, którą pozostawiła świetna książka. ;) Także życzę przyjemnej lektury! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Filmu nie miałam okazji jeszcze oglądać, choć zamierzam, ale czytałam książkę, która niestety, nie zrobiła na mnie aż tak entuzjastycznego wrażenia. Mam nadzieję, że w przypadku filmowej wersji będzie inaczej.
OdpowiedzUsuńNajpierw chciałabym przeczytać książkę, a potem obejrzeć film.
OdpowiedzUsuńNiestety ostatnio nie mam czasu na oglądanie filmów ;(
OdpowiedzUsuńMam podobnie, choć usiłuje coś z tym zrobić :)
UsuńChętnie obejrzę film, ale najpierw chciałabym przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńOglądałam i szczerze przyznam, że się trochę na nim wynudziłam. Książka jak dla mnie zdecydowanie lepsza.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na swoja kolej na moim łóżkowym stosiku, a film... to trochę dalsza przyszłość :)
OdpowiedzUsuńZnów nie obejrzę tego filmu, bo nie przeczytałam jeszcze książki :(
OdpowiedzUsuń