Gdy nastają mroczne czasy strzeż się sił nieczystych. Broń się przed złoczyńcami i nie daj się złapać. Tylko nieliczni wygrywają tę walkę. Czy potrafisz uciec przed niebezpieczeństwem?Czy dasz wiarę iż istoty mroku istnieją na prawdę? Lecz co się stanie, gdy będziesz musiał przystać do nich? Czy podołasz temu?
Gdyby Violett Lee wiedziała jak zakończy się ten wieczór, nigdy nie wyszła by z domu. Podczas jednego z wypadów na Trafalgar Square doszło do morderstwa na oczach dziewczyny. Los chce, iż Violett poznaje mroczną prawdę świata. Otóż wampiry istnieją. Rodzina Varów jest tego dowodem. Teraz jej życie wisi na ich łasce. Albo ją zabiją, albo przejdzie na ich stronę. Jak przekonać kogoś kto brzydzi się wampirów o tym, by się jednym z nich stała? Siłą wielką potrafi być tylko miłość...
Poznany Kaspar Varn namiesza w jej życiu całkowicie. czy oby dziewczyna mu zaufa??
Pamiętam gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, byłam nią oczarowana. Przeczytawszy recenzję na jednym z blogów pomyślałam, iż muszę mieć tę książkę. Po kilku już miesiącach pojawienia się jej na rynku, wreszcie ją mam. Lepiej późno niż wcale jak mawiają. Teraz gdy mam ją już za sobą, mogę sama naświetlić sobie to, czym ona zachwyca czytelników. Przyznam jednak iż mnie ona osobiście nie do końca do siebie przekonała.
Owszem, książka jest pomysłowa, ma w sobie wiele pozytywnych wrażeń, aczkolwiek do pełnego zachwytu dużo mi brakuje. Pozycja ta łączy w sobie podobne części niczym ze Zmierzchu, co niekiedy nudzi. Ileż bowiem razy można przeżywać ciągle miłość wampira i nieśmiertelnej? Cóż jak widać, można wiele razy. Ten istotny fakt zbudza we mnie nieco antypatii do tej lektury, ale nie zmienia to faktu, iż pomimo kilku podobnych wątków do książek Stefani Meyer, powieść ta ma w sobie dobre momenty. Cała akcja porusza się stosunkowo powoli, lecz dzięki temu styl autorki jest lepiej zrozumiały. Jeśli zaś chodzi o język, to powiem, że jest on łatwy w odbiorze i szybki w przyswojeniu.
Pozostawiając nieco w tyle negatywy, pragnę skupić się na pozytywach. Bardzo przypadła mi do gustu nie tylko wewnętrzna strona książki, lecz i również jej oprawa. To ona od razu przykuwa mą uwagę i napawa mnie dumą zdobywcy. Cóż, przyznam, że po tę książkę jest warto sięgnąć właśnie dzięki niej.Kończąc pragnę zwrócić uwagę, iż te powieść polecam fanom wampirów i niebezpiecznych przygód w książce. Dla tych jednak, którzy mają dość powielanych schematów, powiem, by sobie odpuścili.
Moja ocena:
6/10 !!!
Wytyczne książki:
Wydawca: Muza
Autor: Abigail Gibbs
Tytuł oryginalny: Dinner with a Vampire 01. The Dark Heroine
Seria/Tom: Mroczna bohaterka/ I
Data premiery: 23 października 2013 r.
Ilość stron: 560
Kategoria: fantastyka, paranormal romans
ISBN: 9788377584897
Cena detaliczna: 39,99 zł
Po fantastykę nie sięgam zbyt często, ale czasem się zdarza:)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości przeczytałabym, ale trochę się obawiam, że skoro jest trochę schematów to po kilku rozdziałach może mnie znudzić.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii, być może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna aczkolwiek nie powaliła mnie. Dzisiaj skończyłam czytać jej kontynuację i jest z nią tak samo. Fajnie się czyta, ale nie zwala z nóg ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeśli miałabym marnować czas na kolejną książkę o wampirach, albo przeczytać coś ciekawszego... wybrałabym drugą opcję. Raczej sobie odpuszczę tę pozycję, no chyba, że sama wpadnie mi w ręce ;)
OdpowiedzUsuńksiążka nie powala, ale miło się ją czytało. :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś, myślałam, że nie warto ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Może niebawem uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńW ogólne nie mogę się przekonać do tej książki
OdpowiedzUsuńCzytałam i pomimo, że nie spodziewałam się po niej za dużo, to bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Kontynuacja jak dla mnie również jest dobra :)
OdpowiedzUsuńNie czytam książek o wampirach, nie cierpię ich...
OdpowiedzUsuńSłyszałam różne opinie o tej książce. Negatywne, skrajne (jak twoja) i pozytywne. Pewnie sama z siebie za książkę bym się nie wzięła, ale fakt, że mam ją na półce, mobilizuje mnie do jej poznania. :) Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się w końcu ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry