sierpnia 18, 2014

"Małżeństwo we troje" Eric-Emmanuel Schmitt

 Koncepcje miłości i szczęścia są różne. Każdy postrzega uczucia inaczej, lecz zawsze w dogodny dla siebie sposób. Niekiedy nie ważne jest to, czy ranimy swoim postępowaniem tę drugą, ważną dla nas osobę. Czy można stawić czoła wszelakim negatywnym uczuciom? Czy da się żyć ze sobą w zgodzie, wypominając złe rzeczy? Dlaczego ludzie tak często się ranią? Odpowiedzi na te pytania są różne, tak samo jak ich przyczyny. Ważnym jest jednak to, by nie dopuszczać do zatracenia tego, co jest najważniejsze. Miłości.


 Podczas ceremonii zaślubin Genevieve z Eddym, w tle kościoła dochodzi do ślubu nie tylko tej pary. W cieniu kościoła przysięgę wiecznej miłości składają sobie również dwaj mężczyźni, Jean i Laurent. Ten dzień staje się dla mężczyzn szczególny, ponieważ od tej pory śledzą swoją bliźniaczą parę w codziennej prozie życia. Dostrzegają jak różne jest życie heteroseksualnych od homoseksualistów.  Doktor Heymann poznaje pisarza, któremu pragnie powierzyć historię swego życia. Jego mania na punkcie psów dziwi nie tylko jego sąsiadów, lecz też i córkę. Jaką tajemnicę i symbol, niesie dla doktora ,ciągle tej samej rasy, pies? Jakie życie w młodości wiódł doktor, jako żyd prześladowany przez okupantów? 
 Wdowa po zmarłym, pozostaje w totalnej rozsypce społecznej. Ciągłe długi, brak pieniędzy i jedzenia popycha ją do tego, by znaleźć dla siebie sponsora. Los spycha na jej stronę barona Georga, który po kilkunastu latach bierze ją sobie za żonę. Konstancja dostrzega jednak, iż nie jest to do końca dla niej wspaniałe. Jej nowy mąż żyje przeszłością i ciągle przywołuje obraz tego, który już od lat nie żyje. W taki też sposób, powstaje trójkąt małżeński. Jak on się zakończy?
 Nastoletni chłopak jest ciężko chory. Jego życie chyli się ku końcowi. Dla Alby, jej siostrzeniec jest cenniejszy od jej własnego syna. Lecz czy oby na pewno? Tragiczny wypadek staje się mieszanką w jej sercu. Przeszczep serca dla jej chrześniaka pojawia się w dniu, którym zmarł jej syn. Czy to oby nie jest przypadek? Jak na to zareaguje kobieta? Czy w jej życiu dojdzie do kolejnej tragedii? 
 Severine i Benjamin są zgodną parą. Ich życie płynęło beztrosko i w pełnej miłości do chwili, aż nie mieli wypadku. Z pomocą przyszła im chora dziewczyna. Małżeństwo które przerwało ciążę ma do siebie wzajemnie pretensje. Otóż okazuje się, że ich chore dziecko mogło żyć pełnią życia..
Różne tragedie, odmienne uczucia. Każdy bohater ma w sobie inne demony. Czy pozwoli im wyjść na powierzchnię ?

 Od dawna miałam ochotę, by poznać twórczość Erica-Emmanuela Schmitta. Słyszałam o nim wiele dobrego i przede wszystkim wyrył on mi się w pamięć, dzięki stylowi jaki prezentuje. Książka „Małżeństwo we troje” jest pierwszą, dobrze dobraną dla mnie w tym czasie książką, którą miałam przyjemność przeczytać. Teraz sama mogę powiedzieć i docenić, warsztat pisarski autora. Styl Erica jest łagodny, łatwy i przede wszystkim przyjazny w odbiorze. Jego szczerość w książce i realność, aż dominuje. Brak jakichkolwiek komplikacji, a wręcz prostota, bardzo dobrze odczuwalna jest w tej lekturze. To wszystko powoduje, że aż chce się ją czytać!


"O przyszłości nie wiemy nic, tworzymy ją"

 Przechodząc do całej książki i jej fabuły, najważniejszym jest by wspomnieć o tym, jak jest zbudowana. Nie jest to książka, która ma w sobie jedynie jedną, odrębną przygodę. Pozycja ta posiada bowiem szereg rożnych przygód, ulokowanych w pięciu rozdziałach. W każdym z nich występują różni bohaterowie, jak i różne miejsca, gdzie toczy się akcja. Czytelnik może więc poznać nie tylko duże grono bohaterów, ale i różne rejony świata.
Opowiadania zawarte w tej pozycji dają wiele do myślenia. Poruszają ważne kwestie, które dotyczą nie tylko małżeństwa, lecz i całego społeczeństwa.Tę książkę możemy zinterpretować przeróżnie. Dla jednych może być ona jedynie odskocznią od rutyny, dla innych zaś przyjemną opowiastką o życiu.

"Wszelka mądrość zaczyna się od akceptacji cierpienia"

 Książka mnie się podoba za wewnętrzny urok, który powoduje, iż nie mogłam oderwać się od niej ani na sekundę. W całkowity sposób mnie do siebie przekonała i zdominowała. Czytałam ją w pełnym relaksie. Nasyciłam się nią w całości. Historie w niej zawarte są dla mnie cenną lekcją życia.


 Podsumowując pragnę dać do zrozumienia, iż pisarz bardzo mnie do siebie przekonał. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę pozycję i mieć ją u siebie na półce. Po przeczytaniu lektury, wzięłam się również za dopiski autora, które mają odrębne miejsce w tej książce. Dowiedziałam się z nich wiele dodatkowych rzeczy na temat opowiadań, jakie miałam przyjemność czytać. Taki dodatek jak najbardziej jest pomocny!
  Książkę oceniam jako cenną zdobycz na mojej półce. Polecam ją bardzo serdecznie. Każdemu przypadnie do gustu.  

Moja ocena:
9/10 !!!

Wytyczne książki:
Wydawca: Znak Literanova
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł oryginalny: Les deux messieurs de Bruxelles
Data premiery: październik 2013 r.
Ilość stron: 313
Kategoria: zbiór opowiadań, obyczajowa,
ISBN: 9788324024575
Cena detaliczna: 32,90 zł

 Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.




19 komentarzy:

  1. Hmm właściwie opis brzmi nieźle, a Twoja recenzja bardzo zachęca, więc może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość tego autora nadal przede mną. Mam ją w planach, i liczę, że niebawem swoje plany zrealizuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusisz kochana i to bardzo :)
    Z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planuję zapoznać się z twórczością Schmitta od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wielką chęcią sięgnęłabym po tę książkę, ale chyba nie w najbliższej przyszłości. Kiedyś na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Narobiłaś mi ochoty, coraz częściej to robisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu, bo ja już na tę pozycję mam ochotę od długiego, długiego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze jej nie przeczytałam, ale to tylko kwestia czasu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również mam ochotę na książki autora, ale nie miałam jeszcze przyjemności. Rzadko czytam opowiadania, ale tu podoba mi się temat, szczególnie o tych dwóch małżenśtwach. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki nie znam, ale z przyjemnością bym po nią sięgnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją już na półce, więc na pewno wkrótce po nią sięgnę. Bardzo lubię twórczość Schmitta. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuję się naprawdę zafascynowana tą książką. :) O autorze oczywiście słyszałam, jednak nie miałam jeszcze z nim styczności. Muszę przyznać, że chętnie zaczęłabym swoją przygodę z tym panem od "Małżeństwa" skoro jest tak dobre jak twierdzisz. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  13. nie lubię za bardzo książek, w których opisane jest kilka historii, bo zazwyczaj są one krótkie, ale po twojej recenzji mam ochotę przeczytać tę książkę. Mało kiedy spotyka się książki, które wnoszą coś do naszego życia. Przyznaję, że wcześniej nie byłam zainteresowana tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie świetna książka. Ciekawie opowiedziane historie. Ostatnio sięgnęłam również po kolejną książkę tego autora "Trucicielkę". Liczę na to, że będzie tak samo dobra jak "Małżeństwo we troje" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O widzisz, a mnie się ta książka podobała najmniej ze wszystkich książek Schmitta i bardzo chętnie pozbyłabym się jej z półki...

    OdpowiedzUsuń

Witaj wędrowcze!
Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to nie pozostaje Ci nic innego jak umieścić komentarz, że tu byłeś.
Posiadasz bloga,stronę etc.? Nie musisz spamować! Odwiedzam każdego, więc nie przegapię i Ciebie! Zawsze się odwdzięczam!
Pozdrawiam serdecznie! :)