czerwca 15, 2016

"Dwadzieścia siedem snów" Marta Alicja Trzeciak

 Do mało znanej wsi przyjeżdża pisarka, która szuka nowego tematu do swojej książki. W swoich powieściach zawsze daje z siebie wszystko i przede wszystkim stara się zaskoczyć czytelnika na tyle, na ile tylko pozwala jej na to wyobraźnia. Tym razem nasza bohaterka przeżywa coś na kształt objawienia. W wiosce w jakiej się zatrzymuje, przeżywa prawdziwy galimatias uczuć i wydarzeń. Przeszłość miesza się z teraźniejszością. Wszystko jednak jest na tyle realistyczne, że niemal można powiązać te dwa światy ze sobą. W domku w którym się zatrzymuje mieszkają Szara, matka Szarej i Laura. Ich rodzinny sekret przyniesie kobiecie wiele do myślenia.Równolegle do świata nam znanego, pisarka przeżywa dwadzieścia siedem snów, które zagłębiają jej naturę w coś innego, nieco szalonego. Co takiego wydarzyło się w rodzinie Szarych? Jaka jest ich przeszłość? Dlaczego w okół tych kobiet nie ma żadnych mężczyzn? Czy ich historia to zwykły zbieg okoliczności?

"Widać było po rysach,że to już kobieta, ale kilka szczegółów jej buzi – dziecięce wciąż policzki, linia małego noska i ust – przypominało o jej młodym wieku. Również kiedy mówiła – chwilami wzbudzała respekt jak silna, dojrzała kobieta, by za chwilę wprawić w rozbawienie czy nawet wywołać czułość, jaką wzbudza zaaferowane czymś dziecko"
 Po raz pierwszy miałam przyjemność poznać autorkę tej książki. Przeczytałam nieco i wiem, że ma na swoim koncie kilka lektur, lecz mnie przyjemność obcowania z Panią Martą, dotknęła przy jej najnowszej powieści. Na początku powiem, że spotkanie to było owocne.
 Autorka ma bardzo dobry styl pisania i przede wszystkim utożsamiania się z bohaterami. Pisze bardzo szczegółowo i otwarcie. Świat widziany jej oczami jest dobrze wykreowany i nie sprawia problemów by się z nim utożsamić. Czytelnik płynnie przeskakuje z jednego świata do drugiego, nie cierpiąc tym samym na utracie głównych wątków. Autorka przemyślanie kreuje w myślach czytelnika pewne tajemnice i poczucie niejasności, aby w późniejszym czasie wszystko skrupulatnie połączyć.

 Główna bohaterka jest tajemnicą objawioną do samego końca. Jej historię odkrywamy stopniowo. Jedynie jej zainteresowania i dociekliwość od początku pozwalają nam ją scharakteryzować. Autorka nie skupia się nad nią jednak aż tak bardzo, jak zwykle czynią inni autorzy. Bohaterka książki jest ważna, aczkolwiek nie dostrzeglibyśmy jej gdyby nie inni bohaterowie kręcący się w okół niej. Nie w sposób jest nie polubić postaci pojawiających się na łamach tej książki. Każde z tych osób, jest przeze mnie bardzo dobrze odbierana. Moją ulubioną bohaterką w tej powieści jest Laura. Dziewczyna od początku daje się lubić i dostrzegam z nią pewne podobieństwo. Jako najmłodsza z rodziny Szarych, pragnie jako jedyna odkryć tajemnice swojej rodziny i się jej pozbyć. 
"Wypracowań szkolnych nie pisze się po nocach w pokoju w którym straszy."
 Tak jak wspomniałam, nie miałam problemu z odczytaniem tej pozycji. Szybko ją poznałam i polubiłam. Jako lektura z kategorii obyczajowych, bardzo dobrze wpisuje się w moje gusta. Jest lekka, przyjemna i tajemnicza. Lubię takie połączenia ponieważ dzięki nim zawsze chętnie wracam do książki. Będą ją polecam bardzo chętnie, ponieważ warto ją poznać. Ma w sobie wiele mądrości i przekonań, które bardzo podobne są do regionu z którego pochodzę. Miło było ją poznać i przeżyć historię bohaterów charakteryzowanych jako główne postacie, ale i tych pośrednich, mniej ważnych. W tej powieści piękno okładki łączy się z pięknem wewnętrznym. Polecam ją na piękne, spokojne wieczory. 

Moja ocena:
8/10 (Robi wrażenie)

Wytyczne książki:
Wydawca: Kobiece
Autor: Marta Alicja Trzeciak
Data premiery: 10 czerwca 2016 r.
Ilość stron: 336
Kategoria: obyczajowa, dla kobiet
Cena detaliczna: 34,90 zł

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece. :)

14 komentarzy:

  1. Ja na swój egzemplarz jeszcze czekam, mam nadzieję, że i na mnie zrobi wrażenie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytała i uważam, że jest to bardzo interesująca książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie jej nie skreślam, ale zbyt szybko to też po nią nie sięgnę. A okładka jest beznadziejna, nie wpadła w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że książka Ci się spodobała. Marta tworzy niebanalne historie literackie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszędzie chwalą tą książkę :) muszę ją przeczytać, żeby również móc ją chwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka wydaje się naprawdę ciekawa. Patrząc na okładkę na pewno bym jej nie kupiła, a szkoda, ominęłabym tak dobre dzieło ^^
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. skusilabym sie i wiem nawet komu bym poelcila :D wielbicielce obyczajowek ^^ pozdrawiam!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześladuje mnie ta okładka - jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń

Witaj wędrowcze!
Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to nie pozostaje Ci nic innego jak umieścić komentarz, że tu byłeś.
Posiadasz bloga,stronę etc.? Nie musisz spamować! Odwiedzam każdego, więc nie przegapię i Ciebie! Zawsze się odwdzięczam!
Pozdrawiam serdecznie! :)