Magia, piraci i bezlitośni skrytobójcy
Szesnastoletnia Sefia wie, czym jest walka o przetrwanie. Po tym, jak brutalnie zamordowano jej ojca, dziewczyna ucieka do puszczy ze swoją ciotką Nin. Uczy się tropić, polować i kraść. Na dnie plecaka ukrywa książkę, jedyną pamiątkę po zmarłych rodzicach.
Pewnego dnia tajemniczy napastnicy porywają Nin i Sefia zostaje sama. Przerażona dziewczyna pragnie wyruszyć na ratunek ciotce. Z pomocą przychodzi jej tajemniczy Łucznik oraz książka, która okazuje się magicznym artefaktem i kluczem do zrozumienia mrocznej historii świata.
W tej powieści Książka naprawdę ma wielką moc!*
"Książki to osobliwe stworzenia. Potrafią cię uwięzić, przenieść w czasie i przestrzeni - a nawet przeobrazić, jeśli masz szczęście."
Powieść jest dobra, chociaż nie do końca mnie porwała. Ma w sobie wszystko to, co najcenniejsze w takich powieściach – akcję, ciekawych bohaterów oraz niebanalna fabułę pełną przygód i niebezpieczeństw. Mimo jednak tego czytając czułam, że czegoś mi brakuję. Nieco jestem nią zawiedziona, ponieważ myślałam, że więcej będę miała w niej interesującej Sefii, niż innych, pośrednich bohaterów. Ogólnie nastawiłam się na narrację pierwszoosobową, w której będzie dowodzić Sefia. Pomyliłam się. Autorka stworzyła powieść, w której każdy rozdział dotyczy innych bohaterów. Mamy więc mieszaninę postaci fantastycznych, lecz i innych, mniej dominujących.
Dobrym pozytywem jest język i styl autorki. Jest on prosty i przejrzysty. Odczyt powieści nie robi nam wielkiego problemu. Nie czuje się przy nim znudzenia. Ubolewam jednak nad akcją, która mało mnie zainteresowała. Dużo się w niej dzieje, ale jak dla mnie jest mocno chaotyczna. Wydaje mi się, że po prostu nie trafiłam z tą książką.
"Mądrość jest przeceniana. Najlepsze historie powstają przy udziale odwagi, głupoty i ciekawości."
Cieszę się, że książkę doczytałam do końca. To, co jest pewne, to na pewno fakt, że ma ona w sobie to coś. Pozytywnym atutem jest to, że dużo mamy do czynienia z Książką, jako z czymś niezwykłym oraz poruszającym. Autorka miała pozytywny pomysł na fabułę, ale jak dla mnie za dużo bohaterów w niej umieściła. Powieść choć spójna, była dla mnie mocno uciążliwa.
Książkę możemy zapisać do gatunku fantastyki. Na pewno ma ona w sobie dużo przygody i osoby, które lubią takie powieści, powinny dobrze odnaleźć się w lekturze. Ja tym razem mówię jej nie. Coś mi w niej się nie spodobało. Po kontynuację nie sięgnę, ale innym osobom chętnie ją polecam. Może po prostu mnie nie przypadła do gustu tak, jak liczyłam.
Moja ocena:
4/10
Wytyczne Książki:
Wydawca: Bukowy Las
Autor: Traci Chee
Tytuł oryginalny: The Reader
Seria/tom: Morze atramentu i złota/I
Data premiery: 24 maja 2017 r.
Ilość stron: 480
Kategoria: fantastyka, dla młodzieży
Cena detaliczna: 39,90 zł
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las. Zastrzegam, że moja opinia jest całkowicie subiektywna.
*Opis wydawcy.
Nie mam jej na razie w planach. Ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńGdyby Cię zaciekawiła, to polecam :]
UsuńChyba sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńKsiążka nie dla mnie. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTak, ja też czuję, że to nie jest tym razem lektura dla mnie :)
UsuńKsiążka zapowiadała sie dużo lepiej, niż wypadła w ostatecznym rozrachunku.
OdpowiedzUsuńMnie nie pod pasowała :]
UsuńChyba nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńW moje gusta też się nie wkomponowała. :)
UsuńJakoś nie mam na nią ochoty. ;/
OdpowiedzUsuńMnie niestety też nie porwała :/
OdpowiedzUsuńNie sądzę, aby książka mnie porwała, ale jak sama wpadnie mi w ręce, z pewnością jej nie odmówię spotkania. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina