lipca 19, 2016

"Heaven. Miasto elfów" Christoph Marzi

 Londyn pod osłoną nocy nie jest idealny. Groźny i niebezpieczny świat tylko czyha na nieopacznych ludzi. Nastoletnia Heaven coś o tym wie. Pewnej nocy jej drobne ciało zostaje pozbawione serca. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Heaven nadal żyje. Nastolatkę zaczynają ścigać niebezpieczne istoty, które mają na nią zlecenie.
 Dziewczyna na swojej drodze ucieczki spotyka Davida. Ten, zaintrygowany piękną nieznajomą postanawia jej pomóc. Chłopak wkrótce jednak odkrywa, że nie był to dobry pomysł...
 Okazuje się, że Heaven nie jest zwykłym człowiekiem. Nad Londynem również dzieją się różne rzeczy. Co się stało z sercem Heaven? Dlaczego nad Londynem brakuje nieba? Czy między ludźmi żyją inne istoty?

 Bardzo dziwna jest to powieść. Czytając ją zaczęłam zagłębiać się w świat mało mi znany i przyznam, że nie podobało mi się to tak, jak bardzo chciałam. Rzadko kiedy nie lubię nowych wyznań. Ta lektura jest jednak tak bardzo dziwna i mocno skomplikowana, że tak naprawdę nie wiem co o niej sądzić. Lubię wyzwania. Przeczytałam ją do końca i powiem, że po 3/4 stronach dopiero lektura mnie zaciekawiła. Zwykle odpuszczam czytanie jeśli książka nie budzi we mnie zachwytu, ale jednak ta powieść była dla mnie na tyle inna, że dałam jej szansę. Nie wiem czemu. Całkowitą zagadką jest dla mnie fakt dlaczego ona mnie tak irytuje?  Niby fabuła jest ciekawa, ale coś w niej nie zagrało.
  Heaven jako nastoletnia bohaterka wydaje się być nie z tej ziemi. W sumie, tak też jest. Chodzi mi jednak o fascynację Davida jej osobą. Jak dla mnie ta dziewczyna jest zwykłą postacią a David jest nią tak bardzo oczarowany, że to mało realistyczne. Moim zdaniem książka jest tandetną lekturą. O ile fabuła jest ciekawa o tyle akcja toczy się mozolnie i jest przewidująca. Wydaje mi się, że autor zmieszał zbyt dużo wątków. Mamy tu do czynienia z kryminalnymi zagadkami, fantastyką a nawet nutką grozy. To dość marne połączenie. Książka z pogranicza urban fantasy, która całkowicie do mnie nie przemawia....
"A jednak kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy jedno z was będzie musiało odejść. I wtedy drugiemu pęknie serce i uzna, że lepiej było nigdy nie kochać."
 Szczerze powiem, że powieść ta dostaje ode mnie plusa za fajną okładkę i ciekawy pomysł na fabułę. Minusy jednak są u mnie przewagą. Trudno jest mi opisać tę książkę. Zwykle mam tak, że książka albo mnie porywa albo odpuszczam ją całkowicie. Ta książka spowodowała, że nie wiem co mam myśleć o autorze. Wiem jedno - jego język jest lekki ale styl ma tak ciężki, że aż głowa boli. Kompletnie nie potrafiłam się w niej odnaleźć. Jak więc się stało, że doczytałam ją do końca? Zadaję sobie to pytanie i nie znam odpowiedzi. Z pośród wszystkich lektur czytanych w ostatnim czasie, ta jest najgorsza.

 Podsumowując pragnę jedynie dodać, że jest to moja własna opinia. Jak dla mnie ta powieść jest beznadziejnie nudna i ciężka składniowo, ale jednak ma coś w sobie co przyciąga. Oceniam ją nieco marnie, ale myślę, że każdy kto chce dać jej szansę, powinien to uczynić. Ja tym razem jestem na nie. To dziwne, ale bardzo cieszyłam się kiedy dostałam ją do recenzji. Teraz jednak jest mi smutno, że nie sprostała moim oczekiwaniom. Może kiedyś...


Moja ocena:
4/10 (Może być)

Wytyczne książki:
Wydawca: MUZA
Autor: Christoph Marzi
Tytuł oryginalny: Heaven
Seria/tom: -
Data premiery: 8 czerwca 2016 r.
Ilość stron: 336
Kategoria: urban fantasy, dla młodzieży
Cena detaliczna: 34,90 zł


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MUZA.

26 komentarzy:

  1. Właśnie jestem w trakcie czytania i w sumie dość mało stron mam za sobą, a już nie mogę się doczekać aż główni bohaterowie w końcu zejdą z dachu... :P Okładka mnie oczarowała, a opis zaintrygował, ostatecznie jednak mój zapał stygnie coraz bardziej.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja też teraz czytam coś o magicznym Londynie, a raczej - Londynach :) Ale "Mroczniejszy odcień magii" to chyba trochę inny target :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie czytałam więc się nie wypowiem. Oby była jednak bardziej porywająca ;)

      Usuń
  3. Może kiedyś, chociaż nie jest to pierwsza, niezbyt przychylna recenzja na temat tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie wiem. czytałam już wiele negatywnych opinii na jej temat ;/

      Usuń
  4. Mimo, że nie spotkałam się z pozytywnymi opiniami na temat tej książki, i tak mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie. Za dużo istot nadprzyrodzonych w stylu nastolatków. Istoty nadprzyrodzone akceptuję, ale w innych książkach. Ta książka nie dla mnie :/

    Susette
    CHOCOLADZIX - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  6. Również według mnie ta książka nie była pozwalająca, zwykły przecietniak :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka z tego co widzę, zbiera różne recenzje. Muszą ją przeczytać, wtedy sama się przekonam, czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że wielu osobom się ta pozycja po prostu nie podoba :D. Jak to się mówi: potencjał był, ale nie został wykorzystany, bo pomysł wydawał się być ciekawy ;)

    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę. Jest potencjał i pomysł ale wykonanie marne ;/

      Usuń
  9. Lubię powieści o elfach i mam słabość do brytyjskiej kultury, jednak będę się kierować Twoją recenzją i raczej ja sobie odpuszczę :)


    Pozdrawiam
    I feel only apathy

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że to pozycja nie dla mnie. Męczyłabym się z tym :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Chwilę zastanawiałam się nad zakupem tej książki, jednak odpuściłam, uznając, że temat elfów jest zbyt oklepany... Dzięki Twojej recenzji nie żałuję :)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie zdecydowałabym się na jej zakup ;/

      Usuń
  12. O kurczaki! Wygrałam tą książkę w konkursie i mam zamiar się za nią zabrać, jednak twoja recenzja troszkę mnie zasmuciła.
    Bardzo nisko ją oceniłaś.
    Mam nadzieję, że dla mnie okaże się fenomenem, ponieważ kocham książko o elfach. No i tak okładka jest mistrzowska.
    Pozdrawiam
    bookparadisebynatalia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. A zapowiadało się tak fajnie. Jednak po twojej recenzji przypomina mi to Skrzydła Laurel, a choć ten cykl mi się podobał, to nie lubię nieoryginalnych pomysłów, a o zgrozo, tam ten sam bohater też miał na imię Dawid.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz...nie podobał mi się jej całokształt ;/

      Usuń

Witaj wędrowcze!
Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to nie pozostaje Ci nic innego jak umieścić komentarz, że tu byłeś.
Posiadasz bloga,stronę etc.? Nie musisz spamować! Odwiedzam każdego, więc nie przegapię i Ciebie! Zawsze się odwdzięczam!
Pozdrawiam serdecznie! :)