Czujesz to? Ty płoniesz. Płoniesz ogniem pożądania. Dasz się temu ponieść czy odpuścisz? Lecz może to jest to, co kochasz? Ból, strach i ta obezwładniająca niemoc. Jeżeli możesz odpuścić, to lepiej zrób to, lecz jeśli wolisz dać się ponieść, nie lękaj się i ryzykuj! Pozwól się unieść opowieści o miłości i szczęściu oraz ciągłej walce przeciw przemocy życia...
21-letnia Anastasia Steele, zjawia się w biurze najsłynniejszego i najbardziej seksownego milionera świata. Młody, jak na tak wysokie osiągnięcia, Grey, czuje się oczarowany studentką. Gdzie jest granica, dokąd może doprowadzić nas miłość? Co się stanie, gdy mężczyzna zacznie pociągać niedoświadczoną i delikatną kobietę?
Los sprawia, że Ana wkracza w ramiona Greya szybciej niż myślała. Lecz czy po odkryciu jego tajemnicy, nadal w nich zostanie?
Oto pytanie, które odkrywa się przez dłuży czas...
"Bo skrywa się we mnie pięćdziesiąt odcieni szarości, Anastasio. I jestem ostro porąbany."
Różne są opinie na temat tej serii. Jako wierna czytelniczka różnych blogów i forum, mam o nich pełne przekonanie. Jedni mówią, iż E.L.James stworzyła wspaniałego i bardzo seksownego mężczyznę, z którym bardzo dobrze wkomponowuje się Anastasia. Drudzy zaś powtarzają, że Grey jest skomplikowanym seksistowskim faciem, o wielkich zaburzeniach psychicznych. Powtarza się również, że z trylogią Greya wiąże się jedynie pornos. Co za tym idzie, widzimy świat z dwóch granic, gdzie jedni dają szanse trylogii, drudzy zaś odpuszczają. Mnie jednak przyszło na myśl, iż sama powinnam się przekonać, co myśleć o tej pozycji.
Pierwsze co mnie się rzuciło w oczy, to styl autorki. Porównałam go od razu do stylu Sylvii Day,gdzie dominuje seksapil, łatwość czytania i przyswajania, a także wiele erotycznych opisów. Jak dla mnie, obie autorki tworzą świetne erotyczne książki, gdzie jedna z drugą przeganiają się jedynie sposobem, którym o tym mówią. Obie mają wspaniałe historie i etapy, w jakich je poznajemy.
Mnie osobiście takie pozycje, dość dobrze przypadają do gustu i sceptycznie nieźe je przyswajam.
Nie wiem czemu niektóre osoby aż tak bardzo nie lubią tej trylogii. Mówią,że jest ona sadystyczna, niesmaczna i bardzo wyuzdana. Dla mnie to jakiś absurd! W tej pozycji nie ma niczego szokującego ani WYOBCOWANEGO. Jak dla mnie, to zwykłe brednie. Cóż, myślę, że każdy pozytywny czytelnik romansów i erotyków zauważa, że jest to zwykłe poczytadło o erotycznych sprawach ubranych w dość ciekawą historię, jak to w erotykach bywa.
Podsumowując, pragnę jedynie przyznać, że ta książka jest dobrą pozycją o życiu seksualnym i sprawach ciążących na nich. Należy jedynie się zatracać w tej lekturze, by ją zrozumieć i polubić. To nie jest wcale trudne, ponieważ książka wciąga. Już nie mogę doczekać sie ekranizacji! Jak najbardziej ją polecam i powiem więcej, tylko osoby które nie mają w swym sercu namiętności, nie potrafią tej pozycji dokładnie zrozumieć.
Moja ocena:
8/10 !!!
Wytyczne książki:
Wydawca: Sonia Draga
Autor: E.L.James
Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey
Data premiery: 5 września 2012 r.
Ilość stron: 608
Kategoria: erotyk, romans
ISBN: 9788375085563
Cena detaliczna: 39,90 zł
Próbowałam... Doszłam do 100 stron i odpuściłam. Zupełnie nie podobała mi się zakompleksiona Ana, która na myśl przywodzi Bellę ze Zmierzchu, ani równie boski Grey. Styl autorki również mnie nie porwał. Jest prosty i nieskomplikowany, odnosiłam wrażenie, że pisała to nastoletnie dziewczyna.
OdpowiedzUsuńNie przemówiła do mnie i raczej tego typu literatura do mnie nie przemówi.
Jak wiemy, ta powieść była pisana na podstawie Zmierzchu ;)
UsuńTego nie wiedziałam :).
UsuńJednak autorka zdecydowanie wybrała sobie złą parę do naśladowania. ;)
;)
UsuńNiestety, dla mnie to chłam.. Nie chodzi o sceny seksu, to jak najbardziej ok. Tylko banalny język autorki i kilka bzdetnych scen, które mnie mega rozśmieszyły. Ode mnie tylko 3/10. Podejrzewam, że już nawet film będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńJak wiemy, każdy lubi co innego :)
UsuńJak wiemy, szkoda niszczyć papier na tego rodzaju "dzieła". A nie wszyscy maja w domach kominek, aby jakiś pożytek z tego czytadła był. Nic wciągającego, nic porywającego, a temat erotyczny zapewne autorce kompletnie nieznany. O rety o rety o Św. Barnabo i wydałam czym prędzej komuś chętnemu, bo wstyd to nawet na półce trzymać.
UsuńDla mnie stanowiła świetną rozrywkę i niczego więcej nie oczekiwałam po tej książce.
OdpowiedzUsuńI oto właśnie w tej książce chodzi ;)
UsuńA mnie styl autorki doprowadził do żywej pasji. "O święty Barnabo!", "Moja wewnętrzna boginka się raduje - czy tam - rozpada się na miliony kawałków?", że co proszę? Moim zdaniem styl pani James jest wręcz prostacki, zbanalizowany do granic. Ja mówię tej pozycji zdecydowane NIE!
OdpowiedzUsuńRozumiem twoje podejście, mnie niektóre książki też nie przypadają do gustu, a jednak niewyobrażalnie dobre oceny dostają ;)
UsuńAlbowiem w mediach rozdmuchane - w ten sposób najgorszy gnioty będzie miał dużo dobrych ocen. Nic szczególnie trudnego.
UsuńJeszcze nie czytałam, ale zamierzam to zrobić i przekonać się jaka ta trylogia jest. Nie spodziewam się jakichś rewelacji.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z różnymi opiniami na temat tej książki. Jedni się zachwycają, inni wprost przeciwnie. Najlepiej wyrobić sobie własne zdanie po jej przeczytaniu :)
OdpowiedzUsuńPomysł według mnie dobry. Nawet bardzo,ale wykonanie jest wprost tragiczne. Czytałam tą serię jakieś 3 lata temu i nadal pamiętam tą katorgę i chyba nikt mi nie wmówi, że trzeba mieć namiętność w sercu, żeby zrozumieć to "dzieło". Gdyby jakaś inna pisarka, UTALENTOWANA pisarka napisała Greya, byłby to prawdziwy hit, a nie książki, które w większości czytają koleżanki mojej mamy. Koleżanki, które z książkami na co dzień nie mają wiele wspólnego. Oczywiście to tylko moja opinia, każdy ma swoje zdanie.
OdpowiedzUsuńMam ochotę poznać film, książkę nie za bardzo.
OdpowiedzUsuńByłem ciekawe, co na temat tej książki napiszesz. Fajnie, że Ci sie spodobała :)
OdpowiedzUsuńAch, ja myślę, że "namiętności" w sercu mam wystarczająco. To po prostu Grey jest beznadziejny - i wybacz, ale w moim mniemaniu tak to wygląda. Nie dość, że bohaterka to od siedmiu boleści idiotka, to jeszcze autorka propaguje seks sado-maso, znęcanie się psychiczne i fizyczne i jeszcze śmie z tego robić pseudo romantyczną historię. Słodko. Fabuła się nie klei, w scenach seksu nie ma iskry, a postacie są tak beznadziejnie papierowi, że aż boli. No i styl autorki... Jakby pisała tą opowieść w wieku piętnastu lat. Jedna wielka breja. :/
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam - to moje zdanie. Nie zmieni się. Ale fajnie, że komuś to cudo się podoba.
Pozdrawiam,
Sherry
Mi też się podobała...
OdpowiedzUsuńNieważne jak, ważne, że teraz mogę spokojnie obejrzeć film ;)
Zgadzam się, że w tej książce nie ma niczego wyuzdanego, niczego! Ale styl autorki... większość ludzi w stanie głębokiego upojenia alkoholowego pisze składniej :) Ogólnie taka tam historia, niewiele się w niej dzieje :)
OdpowiedzUsuńDla mnie 50 twarzy Greya było zwykłą historią o miłości, wzbogaconą scenami erotycznymi. Przeczytałam wszystkie 3 części i nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Jeśli trochę więcej seksu w książce sprawi, że więcej ludzi będzie czytać- jestem za! :)
OdpowiedzUsuńAle na film się nie wybieram, strasznie nie pasuje mi wizja Anastasi.
Ja odczuwałam to samo ! ;]
Usuń50-twarzy-greya.com Online
OdpowiedzUsuńO nie, nie - to w ogóle nie dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńksiążki raczej nie przeczytam, ale może skusze się na film .:)
OdpowiedzUsuńPięćdziesiąt twarzy Greya (2015) już od dzisiaj dostępny z polskim lektorem.
OdpowiedzUsuńOnline, w najlepszej jakości w sieci. Bez zacięć, bez limitów.
http://adf.ly/11OYrr
mimo tylu negatywnych opinii także planuję sama przekonać się i przeczytać tę książkę. Jeżeli mi się spodoba to na pewno sięgnę po kolejne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś trafi w me łapki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://halcyon-days-blog.blogspot.com/
Polecam zakupić całą trylogię w przystępnej cenie za ~70zł tutaj-> link, zwłaszcza zważywszy na fakt że kupując jeden tom płacimy około 35zł, zatem kupując moim sposobem można zaoszczędzić prawie 40zł.
OdpowiedzUsuńCo do książki gorąco polecam mimo ostatniej fali krytyki, w mój gust wpasowała.
Piszę z konta męża, mam nadzieję, że tego nie zobaczy :P Ten typ tak ma :)